Jak to u was się zaczeło :)?

bardzo dawno, na wsi u ciotki. miałem wtedy nascie lat. Próbowałem z różnymi zwierzakami.
Lubiłem jedną kotkę, i to chyba ona pierwsza lizała mnie po penisie. Ale koci język nie jest zbyt delikatny :). Ale było ok.
Potem próbowałem zabawiać się z młodą jałówką. Najpierw dawałem jej do ssania (ale była mocna w ssaniu) a potem próbowałem się do niej dobrać z drugiej strony ale jakoś nie wyszło, Zawsze ktoś się w pobliżu kręcił... próbowałem też parę lat póżniej zabawy z psem ale bez większych rezultatów. potem przerwa na dobrych dziescia lat, i teraz znowu tutaj trafiłem. :). Chciałbym teraz poznać kogoś z kim można na poważnie porozmawiać, a przy okazji spróbować jak to jest przyjąć jakiegoś psa, oddać mu się , poczuć na sobie to futro 😉
 
Last edited:
Hej. To nasz początek tutaj. Jesteśmy parą po 40. A nasze początki w temacie to:
Ona: jako [...]kilka razy dałam się wylizać naszemu psu i pobawiłam się jego sprzętem ale tylko ręką. Bałam się rozmiaru, a i on nie był nachalny. Kilka lat później, gdy byłam u koleżanki jej mała suczka polizała mnie gdy odpoczywałam naga po prysznicu.
On: jako [...], w czasie wizyty u dziadków wypalcowałem krowę, nie udało mi się w nią wejść bo byłem za niski. Później próbowałem też pieszczot z suczką, dotykałem ją a ona mnie lizała, niestety była za mała, żeby spróbować czegoś więcej.
Razem już grubo po trzydziestce, po alkoholu nakręciliśmy się ponownie i zachęcilismy wilczurkę znajomych, którą się wtedy opiekowaliśmy, do lizania Pani. Było fajnie, lecz bez finału ani kontynuacji.
Jakiś czas temu Pani została “prawdziwą suką“. Rodzinny kundelek oddany nam pod opiekę, podjął zabawę i zaczął ją lizać. Podniecił się, ale jego mały wzrost utrudniał sprawę. Z pomocą Pana udało się doprowadzić do penetracji. W sumie było tylko kilka okazji, ale udało się nauczyć psa, żeby wskoczył na Panią gdy ta leży na plecach. W tej pozycji 2 razy szczytowała.
Na razie to wszystko od początku do końca.
 
Last edited by a moderator:
bardzo dawno, na wsi u ciotki. miałem wtedy nascie lat. Próbowałem z różnymi zwierzakami.
Lubiłem jedną kotkę, i to chyba ona pierwsza lizała mnie po penisie. Ale koci język nie jest zbyt delikatny :). Ale było ok.
Potem próbowałem zabawiać się z młodą jałówką. Najpierw dawałem jej do ssania (ale była mocna w ssaniu) a potem próbowałem się do niej dobrać z drugiej strony ale jakoś nie wyszło, Zawsze ktoś się w pobliżu kręcił... próbowałem też parę lat póżniej zabawy z psem ale bez większych rezultatów. potem przerwa na dobrych dziescia lat, i teraz znowu tutaj trafiłem. :). Chciałbym teraz poznać kogoś z kim można na poważnie porozmawiać, a przy okazji spróbować jak to jest przyjąć jakiegoś psa, oddać mu się , poczuć na sobie to futro 😉
Ja również bez sukcesów, choć jedną poważną próbę wypięcia dupci miałem. niestety... I też mi wróciło :)
 
u mnie zaczęło się przypadkiem od trafienia na filmiki w necie dobre parę lat temu ale teraz to już równia pochyła 🤪
 
Uprzejmie przypominam, że na forum nie należy zamieszczać informacji o wydarzeniach, które miały miejsce przed osiągnięciem pełnoletności. Łatwo wyłapać za to bana.
 
Ja mam doświadczenia sprzed nastu lat kiedy opiekowałem się psem znajomych. Byłem po kąpieli w samym ręczniku. Oglądałem coś na TV i penis trochę wystawał mi spod ręcznika. Pies znajomych (bokser) podszedł i polizał mi go. Byłem zaskoczony jego zachowaniem ale od razu było czuć, że ogromny język psa ma duży potencjał. Pozwoliłem mu polizać to jeszcze trochę ale miałem wrażenie, że ma ochotę go ugryźć więc musiałem być ostrożny. Akurat ten pies nie przepadał za smakiem spermy więc nie wylizał mnie do końca :) któregoś razu po tym zdarzeniu miałem ochotę mu się odwdzięczyć i posmakować jego penisa, ale ponieważ (jak się domyślam) nie był szkolony to było to bardzo trudne. Aktualnie nie mam dostępu do żadnego psa a bardzo mnie pociąga i oglądanie pań i panów z psami i chciałbym mieć okazję zwieńczyć moje doświadczenie dłuższym i intensywnym spotkaniem z psem.
 
U mnie zaczęło się od oglądania filmów dla dzieci o koniach a potem myślałem jak by było jakby w bajkach by kopulowal koń z człowiekiem
Wpisałem te zdanie w internet i wyskoczył
horse porn
Dzisiaj wiem że to mnie kręci
 
Mniej więcej w okolicy gimnazjum natknąłem się na internecie na porno właśnie jak kobiety z psami to robiły a ja wtedy miałem jamnika i próbowałem z nim jak rodziców w domu nie było, ale on był za mały żeby mnie pokryć i nie sięgał. Odpuścilem, bo wiedziałem, że i tak nie da rady więc postanowiłem chociaż oralnie to wynagrodzić i zacząłem mu obciągać chyba z 10minut po czym spuścił mi się w buzi, część połknąłem część wyplułem i jak się położyłem to przyszedł mi pod kołdre i zaczął wąchać i lizać slipy i zdjąłem żeby mógł mi łapczywie językiem chłapać kutasa waliłem i jednocześnie pies mi kutasa lizał niesamowity orgazm, od tego czasu raz-dwa razy w tygodniu robiliśmy sobie dobrze. Pies zmarł jakiejś 2-3 lata później i od tej nie miałem już styczności z psiakami
 
Last edited:
Dobrych parę lat temu, kundelek na wsi u znajomych, zrobiłem mu krótki oral, chciałbym więcej ale możliwości brak, żona też niezbyt zainteresowana.
 
Bardzo ciekawia mnie i podobaja mi sie psie penisy :) do tej pory udalo mi sie podotykac penisa znajomego psa i sie nim troszke pobawic :) raz rowniez wystawilam mu sie zeby skoczyl na mnie i probowal wejsc :) to bylo mega podniecajace
 
Myślę, że moje początki nadal trwają, bo zmierzam w kierunku realnych doświadczeń. Jednak animal jest ze mną od bardzo dawno. W domu rodzinnym - nie miałem jeszcze 20 lat, gdy znalazłem kasetę wideo taty z filmem animal Wciągnęło mnie od razu. Bardzo mi się to podobało, podniecało i nie widziałem w tym absolutnie niczego negatywnego. Od tamtej pory jest animal ze mną w porno, fantazjach, internetowych znajomościach. Czas na kolejny krok i wiem, że go chcę.
 
Wychowywałem się z psem, samcem w domu, bywało że miał ochotę pofiglować i wskakiwał na nogę, bywało że przy gościach itp. więc było to wkurzające i krępujące. Kilka razy kiedyś w formie szczeniackiej i głupawej zabawy po rozbawieniu go schodziłem na kolana i uciekałem mu na czworakach a on mnie gonił i próbował wskoczyć. Przez długi czas to było tylko tyle. Do spania lubił układać się na łóżku, między rozłożonymi nogami. Trochę to przeszkadzało się wysypiać bo nogi drętwiały i nie było sie jak przekręcić ale pewnego razu leżąc na łóżku tak się wszysko ułożyło że nosem wylądował przy moim penisie i nie zastanawiając się długo liznął go, pozytywny dreszcz emocji był tak inensywny że wtedy przestało mi przeszkadzać że tak sie układa a nawet wyczekiwałem kiedy przyjdzie znowu. Zostając samemu w domu z czasem pozwalałem mu częściej i dłużej zajmować się lizaniem, orgazmy były niesamowicie intensywne, te wszystkie towarzyszące temu emocje rozwalały system. Z czasem zajał się też lizaniem mnie od tyłu. Niesamowite było w tym wszystkim czucie jego zimnego mokrego nosa na ciele, zaparczywość z jaka lizał swoim wielkim językiem, to że zawsze chciał i momenty kiedy jego dotyk zapierał dech tak że musiałem go na chwile odpychać żeby przestał. Wtedy nawet nie myślałem o próbie jakiegokolwiek stosunku nawet, to co dostarczał mi jego język wystarczało aż nad to. Obecnie sporadycznie korzystam kiedy mam okazję... a to zostając samemu u znajomych mających psa albo jak ktoś przyprowadzi do nas na przechowanie na chwilę to sprawdzam czy jest zaineresowanie z jego strony, zazwyczaj na szczęście jest. Kiedyś też nadażyła się okazja i spróbowałem oralnie sie psiakowi odzwdzięczyć ale był po kastracji i nie bardzo był zainteresowany współpracą więc odpuściłem. Od jakiegoś czasu czuję że byłbym gotowy na coś więcej ale kompletnie nie ma ku temu okazji.
 
Wychowywałem się z psem, samcem w domu, bywało że miał ochotę pofiglować i wskakiwał na nogę, bywało że przy gościach itp. więc było to wkurzające i krępujące. Kilka razy kiedyś w formie szczeniackiej i głupawej zabawy po rozbawieniu go schodziłem na kolana i uciekałem mu na czworakach a on mnie gonił i próbował wskoczyć. Przez długi czas to było tylko tyle. Do spania lubił układać się na łóżku, między rozłożonymi nogami. Trochę to przeszkadzało się wysypiać bo nogi drętwiały i nie było sie jak przekręcić ale pewnego razu leżąc na łóżku tak się wszysko ułożyło że nosem wylądował przy moim penisie i nie zastanawiając się długo liznął go, pozytywny dreszcz emocji był tak inensywny że wtedy przestało mi przeszkadzać że tak sie układa a nawet wyczekiwałem kiedy przyjdzie znowu. Zostając samemu w domu z czasem pozwalałem mu częściej i dłużej zajmować się lizaniem, orgazmy były niesamowicie intensywne, te wszystkie towarzyszące temu emocje rozwalały system. Z czasem zajał się też lizaniem mnie od tyłu. Niesamowite było w tym wszystkim czucie jego zimnego mokrego nosa na ciele, zaparczywość z jaka lizał swoim wielkim językiem, to że zawsze chciał i momenty kiedy jego dotyk zapierał dech tak że musiałem go na chwile odpychać żeby przestał. Wtedy nawet nie myślałem o próbie jakiegokolwiek stosunku nawet, to co dostarczał mi jego język wystarczało aż nad to. Obecnie sporadycznie korzystam kiedy mam okazję... a to zostając samemu u znajomych mających psa albo jak ktoś przyprowadzi do nas na przechowanie na chwilę to sprawdzam czy jest zaineresowanie z jego strony, zazwyczaj na szczęście jest. Kiedyś też nadażyła się okazja i spróbowałem oralnie sie psiakowi odzwdzięczyć ale był po kastracji i nie bardzo był zainteresowany współpracą więc odpuściłem. Od jakiegoś czasu czuję że byłbym gotowy na coś więcej ale kompletnie nie ma ku temu okazji.
Świetnie opisane. :)
 
Dzięki. Z ogromną przyjemnością wracam pamięcią do tamtych chwil więc stosunkowo łatwo się pisze, jedyny minus to odległość czasowa i zacierające się detale ale i tak chyba wyszło nieźle.
 
Wychowywałem się z psem, samcem w domu, bywało że miał ochotę pofiglować i wskakiwał na nogę, bywało że przy gościach itp. więc było to wkurzające i krępujące. [...] Od jakiegoś czasu czuję że byłbym gotowy na coś więcej ale kompletnie nie ma ku temu okazji.
Rozumiem te początki X3
Ale niepokoi mnie obecna sytuacja ze "sporadycznym korzystaniem". Moim zdaniem nie powinno do niczego dochodzić między zwierzęciem a osobą, która nie jest jej właścicielem bez jego wiedzy i zgody. Dodatkowo Owner I Fence Hopping jest wbrew zasadą na forum.
 
No cóż, masz rację, nie wczytałem się wystarczająco wnikliwie w angielską wersję regulaminu, w "naszej" brak o tym info ale i tak teraz po przemyśleniu mojego zachowania stwierdzam że nie powinno do takich zachowań dochodzić, biorę to na klatę i najwyżej zakończę na tym tutaj swoją aktywność, trudno.
 
Nie, no bez przesady, poinformowałem tylko. Nie trzeba od razu kończyć aktywności. Chodzi mi też o stronę mornalo-prawną gdy nie jest się właścicielem danego zwierzaka. Różni ludzie do tego różnie podchodzą, ja na przykład nie mógłbym mieć żadnych seksualnych przygód z pupilami moich znajomych.
 
Nie trzeba od razu kończyć aktywności.
Miałem na myśli że liczę się z tym że jeśli złamałem jakieś zasady to ktoś odpowiedzialny za porządek mnie tej aktywności może pozbawić.

Oczywiście masz rację, wystarczy zadać sobie podstawowe pytanie czy chciałbyś aby z Twoim zwierzakiem ktoś takie kontakty bez Twojej wiedzy miał.
 
Back
Top