Monikaruda
Tourist
Zeby to ogarnąć to musimy się trochę cofnąć w czasie.
Mając 20 lat (2000) zaszłam w ciążę, ślub ,zamieszkałam z mężem i teściami w domu jednorodzinnym - takie miejsko wiejskie życie. Nic szczególnego- urodziła się corka - pieluchy, gotowane sprzatanie itp , mąż zaczął zaglądać do kieliszka wiec juz nie było już tak miło . Nie wiem czy to istotne, ale odkad pamietam teściowie zawsze mieli jakies zwierzątka - kury, koty,pies. W późniejszym czasie kiedy już miedzy mężem.a mną było źle pojawił się owczarek niemiecki który jak sie okazuje miał znaczenie w późniejszym czasie ale o tym pozniej . Potem był rozwód i wraz z córka przeprowadziliśmy się w 2008 do mieszkania po moich rodzicach . Praca i wychowywanie córki pochłaniało mi wiekszosc czasu . Tutaj chyba byl moment który zaważyl o dalszej historii- były mąż pił jeszcze więcej , nie byl w stanie zadbać o siebie, rodziców , dom i tez psa którego zabrałam do siebie (wychudzonego) . Nie było łatwo bo duzy a mieszkanie małe bo 45m², ale nie miałam sumienia go tam zostawić . Kiedy przeszlam na prace zmianową troche się zmieniło - rano praca popoludniu w domu z córką ,natomiast kiedy pracowałam na południu to do południa byłam sama w domu ( No może nie do końca, bo z psem i myślę że to też miało wplyw)
Kolejny aspekt który mysle ,ze mial wpływ to fakt , ze lubie chodzic bez bielizny -szczegolnie po mieszkaniu jak jest ciepło, kiedy mam wolne , poza mieszkaniem nie ,aczkolwiek zdarzyało się nie założyć biustonosza.
Wcześniej zdarzały się sytuacje kiedy pies mnie obwąchiwał lub wkladal pysk pod spódniczkę, ale tłumaczyłam sobie to tym , że psy tak mają - wąchają wszystko i wszędzie .To się zmieniło kiedy, wzięłam go do siebie -robil to coraz częściej, zwłaszcza kiedy nie miałam nic pod spodem lub np po wyjściu w samym reczniku z łazienki zanim zdążyłam się ubrać. Wlasnie w jednym z takich dni kiedy wrócialm z pracy ,wzięłam prysznic i sie położyłam-
nawet nie wiem w którym.momencie pies podszedł i zaczął mnie tam lizac -zerwałam sie ,to było dziwne ,nie wiedziałam czy byłam bardziej przerażona czy zaskoczona .
Dlugo o tym nie mogłam zapomnieć, do tego stopnia ze zaczęłam szukać informacji o takim zachowaniu psa - takim sposobem trafiłam na różne, duzo mocniejsze strony, związane z kobietami i psami- to dopiero byl szok dla mnie .....
Zupełnie to zmieniło moje podejście do psa -przestałam stwarzać sytuacje w której znowu mógłby mnie obwąchac lub polizać, cały czas miałam przed oczami to co znalazłam w internecie . Wczesniej slyszałam o przypadkach w ktorych kobiety zabawiały się z psami ,ale nigdy nie myślałam, że to w taki sposób i na taką skalę , jak to wogole możliwe że kobieta może współzyc z psem, jak moze w sobie pomieścić cos tak dużego i jeszcze czerpać z tego tyle przyjemności?. Od tego czasu kazdorazowo patrząc na psa miałam przed oczami te sceny kiedy to robią . Nawet widząc na ulicy kobietę z psem przychodziły mi na myśl te sytuacje w ktore widziałam w filmach .
Pomyślicie- czy ty kobieto jestes normalna? Nie mozesz jak normalna kobieta poznać faceta itd ?!? Tez tak myślałam. Nie ukrywam sex jest dla mnie wazny i lubie natomiast przed rozwodem w tych sprawach było słabo , po rozwodzie jeszcze gorzej . Z jednej strony miałam uraz do facetow a z drugiej chciałam kogoś mieć, spotykać się itd ale ....sptykalam się z dwoma ,- co jeden to gorszy , jak nie zbiczeniec to klamca .
Czy to był przełomowy moment ? Mysle ze tak .Jakies pół roku później sama sprowokowałam sytuacje- miałam ochotę sie rozluźnić, zrobic sobie dobrze .
Kiedy sie pieściłam, zauważyłam, że pies się przyglada , przywołałam go i wtedy pozwoliłam mu zeby mnie zaczął lizać .
Czy to pod wpływem alkoholu ? Nie wiem, być może. Nie ukrywam, że było mi przyjemnie. Kiedy przestawał, znowu zaczęłam się pieści palcami wiec i on kontynuował swoim dużym szorstkim językiem .Takie sytuacje powtarzały sie coraz częściej - znowu zaczęłam chodzic w krótkich spodniczkach i bez bielizny i prowokowałam sytuacje w ktorych mógł włożyć swoj pysk i uzyc języka- zaczęło mnie to bardzo podniecać
do tego stopnia, że sama zaczełam go tam dotykać.Bylam ciekawa jego reakcji ,ciekawa czy to co widziałam i internecie będzie tez tak na żywo. Początkowo to było dziwne,efekt słaby ,bo jak się okazało to zupełnie inaczej działa niż u facetow .Znowu sięgnęłam do internetu i bogatsza w wiedzę doprowadziłam mojego psa do wzwodu- oglądać na filmie a widzieć na żywo to dwie różne sprawy- nie mogłam uwierzyć. Moim oczom okazał się duzy ,dlugi i gruby psi penis którego nigdy u niego takiego nie widziałam i cały czas tryskała z niego sperma .
Bylam zdziwiona , podekscytowana i podniecona jednocześnie
W tym tez czasie trafiłam na forum, z któreg dowiedzialam się ,jakie były początki innych kobiet, co spowodowało, że zdecydowały się na taki rodzaj przyjemności, o wyższości psa nad facetem , o doznaniach ,o pozycjach, ale tez o minusach z tym związanych. Co do początkow to były różne wersje wiec nie będę przytaczać natomiast wszystkie zgodnie twierdziły, ,ze samo posiadanie psa w porównaniu do faceta jest mniej kłopotliwe- nie narzeka ,nie wypomina , nie szlaja sie , nie pije ,nie zdradza i dlugo by tak wymieniać .
Natomiast jeśli chodzi o współżycie to tu jest równie długa lista - ksztakt i wielkość penisa ,gotowość do współżycia, ilość, ,długość wzwodu, długość stosunku,o korzyściach z zakleszczenia,intensywność doznań,brak możliwości załapania jakiejś choroby lub niechcianej ciąży (nie trzeba sie zabezpieczac) ,ilość nasienia,o dyskrecji .
Natomiast jeśli chodzi o minusy to ograniczenia co miejsca ,różnorodności pozycji ,wyrzutach sumienia, moralniaku i najważniejsze- ze względu na kształt (zgrubienie u nasady) penisa trzeba sie przygotować do pełnego współżycia zarówno analnego jak waginalnego .
Tutaj faktycznie pojawiły sie u mnie obawy natury moralnej ,ze to nie jest normalne takie zabawianie sie z psem, że ktoś się o tym dowie , przyłapie mnie a mimo to chciałam więcej, chciałam przeżyć to co kobiety ktore widziałam a filmach i to o czym opowiadały kobiety na forum
Moje dotyczchczasowe doświadczenia sprowadzały się do tego ze pies robil mo dobrze językiem a ja odciągając jego owłosiony napiętek doprowadzałam go do pełnego wzwodu - z forum tez dowiedziałam sie ,ze psi penis jest bardzo wrażliwy na dotyk -szczegolnie jeśli chodzi o końcówkę ,wiec masowanie odpadało,natomiast lubi i to przynosi efekt kiedy sie go trzyma za zgrubienie u nasady (np trzymając go wewnątrz dłoni)- imituje to zakleszczenie po czym pies ma pozostaje dłużej we wzwodzie i dłużej sie spuszcza.
Wykorzystałam to w taki sposób ,że kładłam sie na podłodze, w tym czasie pies lizał moje krocze ,ja jedną dłonią pieściłam siebie a drugą trzymałam go za penisa w taki sposób ,aby jego nasienie tryskało na moj brzuch i piersi .
Potwierdziło się to co pisali na forum - ze pies potrafi dlugo tryskać duże ilości , natomiast jego nasienie jest rzadkie i wodniste
Mając 20 lat (2000) zaszłam w ciążę, ślub ,zamieszkałam z mężem i teściami w domu jednorodzinnym - takie miejsko wiejskie życie. Nic szczególnego- urodziła się corka - pieluchy, gotowane sprzatanie itp , mąż zaczął zaglądać do kieliszka wiec juz nie było już tak miło . Nie wiem czy to istotne, ale odkad pamietam teściowie zawsze mieli jakies zwierzątka - kury, koty,pies. W późniejszym czasie kiedy już miedzy mężem.a mną było źle pojawił się owczarek niemiecki który jak sie okazuje miał znaczenie w późniejszym czasie ale o tym pozniej . Potem był rozwód i wraz z córka przeprowadziliśmy się w 2008 do mieszkania po moich rodzicach . Praca i wychowywanie córki pochłaniało mi wiekszosc czasu . Tutaj chyba byl moment który zaważyl o dalszej historii- były mąż pił jeszcze więcej , nie byl w stanie zadbać o siebie, rodziców , dom i tez psa którego zabrałam do siebie (wychudzonego) . Nie było łatwo bo duzy a mieszkanie małe bo 45m², ale nie miałam sumienia go tam zostawić . Kiedy przeszlam na prace zmianową troche się zmieniło - rano praca popoludniu w domu z córką ,natomiast kiedy pracowałam na południu to do południa byłam sama w domu ( No może nie do końca, bo z psem i myślę że to też miało wplyw)
Kolejny aspekt który mysle ,ze mial wpływ to fakt , ze lubie chodzic bez bielizny -szczegolnie po mieszkaniu jak jest ciepło, kiedy mam wolne , poza mieszkaniem nie ,aczkolwiek zdarzyało się nie założyć biustonosza.
Wcześniej zdarzały się sytuacje kiedy pies mnie obwąchiwał lub wkladal pysk pod spódniczkę, ale tłumaczyłam sobie to tym , że psy tak mają - wąchają wszystko i wszędzie .To się zmieniło kiedy, wzięłam go do siebie -robil to coraz częściej, zwłaszcza kiedy nie miałam nic pod spodem lub np po wyjściu w samym reczniku z łazienki zanim zdążyłam się ubrać. Wlasnie w jednym z takich dni kiedy wrócialm z pracy ,wzięłam prysznic i sie położyłam-
nawet nie wiem w którym.momencie pies podszedł i zaczął mnie tam lizac -zerwałam sie ,to było dziwne ,nie wiedziałam czy byłam bardziej przerażona czy zaskoczona .
Dlugo o tym nie mogłam zapomnieć, do tego stopnia ze zaczęłam szukać informacji o takim zachowaniu psa - takim sposobem trafiłam na różne, duzo mocniejsze strony, związane z kobietami i psami- to dopiero byl szok dla mnie .....
Zupełnie to zmieniło moje podejście do psa -przestałam stwarzać sytuacje w której znowu mógłby mnie obwąchac lub polizać, cały czas miałam przed oczami to co znalazłam w internecie . Wczesniej slyszałam o przypadkach w ktorych kobiety zabawiały się z psami ,ale nigdy nie myślałam, że to w taki sposób i na taką skalę , jak to wogole możliwe że kobieta może współzyc z psem, jak moze w sobie pomieścić cos tak dużego i jeszcze czerpać z tego tyle przyjemności?. Od tego czasu kazdorazowo patrząc na psa miałam przed oczami te sceny kiedy to robią . Nawet widząc na ulicy kobietę z psem przychodziły mi na myśl te sytuacje w ktore widziałam w filmach .
Pomyślicie- czy ty kobieto jestes normalna? Nie mozesz jak normalna kobieta poznać faceta itd ?!? Tez tak myślałam. Nie ukrywam sex jest dla mnie wazny i lubie natomiast przed rozwodem w tych sprawach było słabo , po rozwodzie jeszcze gorzej . Z jednej strony miałam uraz do facetow a z drugiej chciałam kogoś mieć, spotykać się itd ale ....sptykalam się z dwoma ,- co jeden to gorszy , jak nie zbiczeniec to klamca .
Czy to był przełomowy moment ? Mysle ze tak .Jakies pół roku później sama sprowokowałam sytuacje- miałam ochotę sie rozluźnić, zrobic sobie dobrze .
Kiedy sie pieściłam, zauważyłam, że pies się przyglada , przywołałam go i wtedy pozwoliłam mu zeby mnie zaczął lizać .
Czy to pod wpływem alkoholu ? Nie wiem, być może. Nie ukrywam, że było mi przyjemnie. Kiedy przestawał, znowu zaczęłam się pieści palcami wiec i on kontynuował swoim dużym szorstkim językiem .Takie sytuacje powtarzały sie coraz częściej - znowu zaczęłam chodzic w krótkich spodniczkach i bez bielizny i prowokowałam sytuacje w ktorych mógł włożyć swoj pysk i uzyc języka- zaczęło mnie to bardzo podniecać
do tego stopnia, że sama zaczełam go tam dotykać.Bylam ciekawa jego reakcji ,ciekawa czy to co widziałam i internecie będzie tez tak na żywo. Początkowo to było dziwne,efekt słaby ,bo jak się okazało to zupełnie inaczej działa niż u facetow .Znowu sięgnęłam do internetu i bogatsza w wiedzę doprowadziłam mojego psa do wzwodu- oglądać na filmie a widzieć na żywo to dwie różne sprawy- nie mogłam uwierzyć. Moim oczom okazał się duzy ,dlugi i gruby psi penis którego nigdy u niego takiego nie widziałam i cały czas tryskała z niego sperma .
Bylam zdziwiona , podekscytowana i podniecona jednocześnie
W tym tez czasie trafiłam na forum, z któreg dowiedzialam się ,jakie były początki innych kobiet, co spowodowało, że zdecydowały się na taki rodzaj przyjemności, o wyższości psa nad facetem , o doznaniach ,o pozycjach, ale tez o minusach z tym związanych. Co do początkow to były różne wersje wiec nie będę przytaczać natomiast wszystkie zgodnie twierdziły, ,ze samo posiadanie psa w porównaniu do faceta jest mniej kłopotliwe- nie narzeka ,nie wypomina , nie szlaja sie , nie pije ,nie zdradza i dlugo by tak wymieniać .
Natomiast jeśli chodzi o współżycie to tu jest równie długa lista - ksztakt i wielkość penisa ,gotowość do współżycia, ilość, ,długość wzwodu, długość stosunku,o korzyściach z zakleszczenia,intensywność doznań,brak możliwości załapania jakiejś choroby lub niechcianej ciąży (nie trzeba sie zabezpieczac) ,ilość nasienia,o dyskrecji .
Natomiast jeśli chodzi o minusy to ograniczenia co miejsca ,różnorodności pozycji ,wyrzutach sumienia, moralniaku i najważniejsze- ze względu na kształt (zgrubienie u nasady) penisa trzeba sie przygotować do pełnego współżycia zarówno analnego jak waginalnego .
Tutaj faktycznie pojawiły sie u mnie obawy natury moralnej ,ze to nie jest normalne takie zabawianie sie z psem, że ktoś się o tym dowie , przyłapie mnie a mimo to chciałam więcej, chciałam przeżyć to co kobiety ktore widziałam a filmach i to o czym opowiadały kobiety na forum
Moje dotyczchczasowe doświadczenia sprowadzały się do tego ze pies robil mo dobrze językiem a ja odciągając jego owłosiony napiętek doprowadzałam go do pełnego wzwodu - z forum tez dowiedziałam sie ,ze psi penis jest bardzo wrażliwy na dotyk -szczegolnie jeśli chodzi o końcówkę ,wiec masowanie odpadało,natomiast lubi i to przynosi efekt kiedy sie go trzyma za zgrubienie u nasady (np trzymając go wewnątrz dłoni)- imituje to zakleszczenie po czym pies ma pozostaje dłużej we wzwodzie i dłużej sie spuszcza.
Wykorzystałam to w taki sposób ,że kładłam sie na podłodze, w tym czasie pies lizał moje krocze ,ja jedną dłonią pieściłam siebie a drugą trzymałam go za penisa w taki sposób ,aby jego nasienie tryskało na moj brzuch i piersi .
Potwierdziło się to co pisali na forum - ze pies potrafi dlugo tryskać duże ilości , natomiast jego nasienie jest rzadkie i wodniste