Geneza czyli jak to sie zaczęło

Monikaruda

Tourist
Zeby to ogarnąć to musimy się trochę cofnąć w czasie.
Mając 20 lat (2000) zaszłam w ciążę, ślub ,zamieszkałam z mężem i teściami w domu jednorodzinnym - takie miejsko wiejskie życie. Nic szczególnego- urodziła się corka - pieluchy, gotowane sprzatanie itp , mąż zaczął zaglądać do kieliszka wiec juz nie było już tak miło . Nie wiem czy to istotne, ale odkad pamietam teściowie zawsze mieli jakies zwierzątka - kury, koty,pies. W późniejszym czasie kiedy już miedzy mężem.a mną było źle pojawił się owczarek niemiecki który jak sie okazuje miał znaczenie w późniejszym czasie ale o tym pozniej . Potem był rozwód i wraz z córka przeprowadziliśmy się w 2008 do mieszkania po moich rodzicach . Praca i wychowywanie córki pochłaniało mi wiekszosc czasu . Tutaj chyba byl moment który zaważyl o dalszej historii- były mąż pił jeszcze więcej , nie byl w stanie zadbać o siebie, rodziców , dom i tez psa którego zabrałam do siebie (wychudzonego) . Nie było łatwo bo duzy a mieszkanie małe bo 45m², ale nie miałam sumienia go tam zostawić . Kiedy przeszlam na prace zmianową troche się zmieniło - rano praca popoludniu w domu z córką ,natomiast kiedy pracowałam na południu to do południa byłam sama w domu ( No może nie do końca, bo z psem i myślę że to też miało wplyw)
Kolejny aspekt który mysle ,ze mial wpływ to fakt , ze lubie chodzic bez bielizny -szczegolnie po mieszkaniu jak jest ciepło, kiedy mam wolne , poza mieszkaniem nie ,aczkolwiek zdarzyało się nie założyć biustonosza.
Wcześniej zdarzały się sytuacje kiedy pies mnie obwąchiwał lub wkladal pysk pod spódniczkę, ale tłumaczyłam sobie to tym , że psy tak mają - wąchają wszystko i wszędzie .To się zmieniło kiedy, wzięłam go do siebie -robil to coraz częściej, zwłaszcza kiedy nie miałam nic pod spodem lub np po wyjściu w samym reczniku z łazienki zanim zdążyłam się ubrać. Wlasnie w jednym z takich dni kiedy wrócialm z pracy ,wzięłam prysznic i sie położyłam-
nawet nie wiem w którym.momencie pies podszedł i zaczął mnie tam lizac -zerwałam sie ,to było dziwne ,nie wiedziałam czy byłam bardziej przerażona czy zaskoczona .
Dlugo o tym nie mogłam zapomnieć, do tego stopnia ze zaczęłam szukać informacji o takim zachowaniu psa - takim sposobem trafiłam na różne, duzo mocniejsze strony, związane z kobietami i psami- to dopiero byl szok dla mnie .....

Zupełnie to zmieniło moje podejście do psa -przestałam stwarzać sytuacje w której znowu mógłby mnie obwąchac lub polizać, cały czas miałam przed oczami to co znalazłam w internecie . Wczesniej slyszałam o przypadkach w ktorych kobiety zabawiały się z psami ,ale nigdy nie myślałam, że to w taki sposób i na taką skalę , jak to wogole możliwe że kobieta może współzyc z psem, jak moze w sobie pomieścić cos tak dużego i jeszcze czerpać z tego tyle przyjemności?. Od tego czasu kazdorazowo patrząc na psa miałam przed oczami te sceny kiedy to robią . Nawet widząc na ulicy kobietę z psem przychodziły mi na myśl te sytuacje w ktore widziałam w filmach .
Pomyślicie- czy ty kobieto jestes normalna? Nie mozesz jak normalna kobieta poznać faceta itd ?!? Tez tak myślałam. Nie ukrywam sex jest dla mnie wazny i lubie natomiast przed rozwodem w tych sprawach było słabo , po rozwodzie jeszcze gorzej . Z jednej strony miałam uraz do facetow a z drugiej chciałam kogoś mieć, spotykać się itd ale ....sptykalam się z dwoma ,- co jeden to gorszy , jak nie zbiczeniec to klamca .
Czy to był przełomowy moment ? Mysle ze tak .Jakies pół roku później sama sprowokowałam sytuacje- miałam ochotę sie rozluźnić, zrobic sobie dobrze .
Kiedy sie pieściłam, zauważyłam, że pies się przyglada , przywołałam go i wtedy pozwoliłam mu zeby mnie zaczął lizać .
Czy to pod wpływem alkoholu ? Nie wiem, być może. Nie ukrywam, że było mi przyjemnie. Kiedy przestawał, znowu zaczęłam się pieści palcami wiec i on kontynuował swoim dużym szorstkim językiem .Takie sytuacje powtarzały sie coraz częściej - znowu zaczęłam chodzic w krótkich spodniczkach i bez bielizny i prowokowałam sytuacje w ktorych mógł włożyć swoj pysk i uzyc języka- zaczęło mnie to bardzo podniecać
do tego stopnia, że sama zaczełam go tam dotykać.Bylam ciekawa jego reakcji ,ciekawa czy to co widziałam i internecie będzie tez tak na żywo. Początkowo to było dziwne,efekt słaby ,bo jak się okazało to zupełnie inaczej działa niż u facetow .Znowu sięgnęłam do internetu i bogatsza w wiedzę doprowadziłam mojego psa do wzwodu- oglądać na filmie a widzieć na żywo to dwie różne sprawy- nie mogłam uwierzyć. Moim oczom okazał się duzy ,dlugi i gruby psi penis którego nigdy u niego takiego nie widziałam i cały czas tryskała z niego sperma .
Bylam zdziwiona , podekscytowana i podniecona jednocześnie
W tym tez czasie trafiłam na forum, z któreg dowiedzialam się ,jakie były początki innych kobiet, co spowodowało, że zdecydowały się na taki rodzaj przyjemności, o wyższości psa nad facetem , o doznaniach ,o pozycjach, ale tez o minusach z tym związanych. Co do początkow to były różne wersje wiec nie będę przytaczać natomiast wszystkie zgodnie twierdziły, ,ze samo posiadanie psa w porównaniu do faceta jest mniej kłopotliwe- nie narzeka ,nie wypomina , nie szlaja sie , nie pije ,nie zdradza i dlugo by tak wymieniać .
Natomiast jeśli chodzi o współżycie to tu jest równie długa lista - ksztakt i wielkość penisa ,gotowość do współżycia, ilość, ,długość wzwodu, długość stosunku,o korzyściach z zakleszczenia,intensywność doznań,brak możliwości załapania jakiejś choroby lub niechcianej ciąży (nie trzeba sie zabezpieczac) ,ilość nasienia,o dyskrecji .
Natomiast jeśli chodzi o minusy to ograniczenia co miejsca ,różnorodności pozycji ,wyrzutach sumienia, moralniaku i najważniejsze- ze względu na kształt (zgrubienie u nasady) penisa trzeba sie przygotować do pełnego współżycia zarówno analnego jak waginalnego .
Tutaj faktycznie pojawiły sie u mnie obawy natury moralnej ,ze to nie jest normalne takie zabawianie sie z psem, że ktoś się o tym dowie , przyłapie mnie a mimo to chciałam więcej, chciałam przeżyć to co kobiety ktore widziałam a filmach i to o czym opowiadały kobiety na forum
Moje dotyczchczasowe doświadczenia sprowadzały się do tego ze pies robil mo dobrze językiem a ja odciągając jego owłosiony napiętek doprowadzałam go do pełnego wzwodu - z forum tez dowiedziałam sie ,ze psi penis jest bardzo wrażliwy na dotyk -szczegolnie jeśli chodzi o końcówkę ,wiec masowanie odpadało,natomiast lubi i to przynosi efekt kiedy sie go trzyma za zgrubienie u nasady (np trzymając go wewnątrz dłoni)- imituje to zakleszczenie po czym pies ma pozostaje dłużej we wzwodzie i dłużej sie spuszcza.
Wykorzystałam to w taki sposób ,że kładłam sie na podłodze, w tym czasie pies lizał moje krocze ,ja jedną dłonią pieściłam siebie a drugą trzymałam go za penisa w taki sposób ,aby jego nasienie tryskało na moj brzuch i piersi .
Potwierdziło się to co pisali na forum - ze pies potrafi dlugo tryskać duże ilości , natomiast jego nasienie jest rzadkie i wodniste
 
Wielkie dzięki za Twoją historię, a także za czas, jaki poświęciłaś na jej napisanie, nie wspominając już o odwadze i szczerości. Szkoda tylko, że tak piękna historia miała tak nieprzyjemny i smutny początek, ale rzadko się zdarza, żeby życie było zawsze kolorowe. Bardzo cenne są te wszystkie wątpliwości, którymi się podzieliłaś, a które były Twoim udziałem na samym początku, kiedy dopiero odkrywałaś wszystko praktycznie sama. O wiele łatwiej jest, gdy partner (czy partnerka) towarzyszą w całym przedsięwzięciu – zawsze jakoś tak pewniej, kiedy człowiek nie czuje się osamotniony w swoich "odlotach".
Dzięki również za wskazówkę o obejmowanie nasady w celu przedłużenia erekcji i wytrysku, postaramy się sprawdzić to empirycznie przy najbliższej możliwej okazji.
Fakt, że pies ma sporo przewagi nad mężczyzną, zwłaszcza nad nieudanym... Z drugiej strony, o ile kobieta może dość nieskrępowanie informować o wspaniałym seksie ze swoim męskim partnerem i zazwyczaj nie narazi się na nic szczególnego – może poza oskarżeniem o "swobodę obyczajów" – to o wspaniałym seksie z psem już niestety nie bardzo, i nie chodzi tu jedynie o społeczny ostracyzm, ale też o realne zagrożenie odpowiedzialnością karną.
 
Fajnie byłoby móc poznać kogoś, ale rzeczywiście historia dosyć smutna na początku. Chociaż chyba z dobrym zakończeniem.
 
Zeby to ogarnąć to musimy się trochę cofnąć w czasie.
Mając 20 lat (2000) zaszłam w ciążę, ślub ,zamieszkałam z mężem i teściami w domu jednorodzinnym - takie miejsko wiejskie życie. Nic szczególnego- urodziła się corka - pieluchy, gotowane sprzatanie itp , mąż zaczął zaglądać do kieliszka wiec juz nie było już tak miło . Nie wiem czy to istotne, ale odkad pamietam teściowie zawsze mieli jakies zwierzątka - kury, koty,pies. W późniejszym czasie kiedy już miedzy mężem.a mną było źle pojawił się owczarek niemiecki który jak sie okazuje miał znaczenie w późniejszym czasie ale o tym pozniej . Potem był rozwód i wraz z córka przeprowadziliśmy się w 2008 do mieszkania po moich rodzicach . Praca i wychowywanie córki pochłaniało mi wiekszosc czasu . Tutaj chyba byl moment który zaważyl o dalszej historii- były mąż pił jeszcze więcej , nie byl w stanie zadbać o siebie, rodziców , dom i tez psa którego zabrałam do siebie (wychudzonego) . Nie było łatwo bo duzy a mieszkanie małe bo 45m², ale nie miałam sumienia go tam zostawić . Kiedy przeszlam na prace zmianową troche się zmieniło - rano praca popoludniu w domu z córką ,natomiast kiedy pracowałam na południu to do południa byłam sama w domu ( No może nie do końca, bo z psem i myślę że to też miało wplyw)
Kolejny aspekt który mysle ,ze mial wpływ to fakt , ze lubie chodzic bez bielizny -szczegolnie po mieszkaniu jak jest ciepło, kiedy mam wolne , poza mieszkaniem nie ,aczkolwiek zdarzyało się nie założyć biustonosza.
Wcześniej zdarzały się sytuacje kiedy pies mnie obwąchiwał lub wkladal pysk pod spódniczkę, ale tłumaczyłam sobie to tym , że psy tak mają - wąchają wszystko i wszędzie .To się zmieniło kiedy, wzięłam go do siebie -robil to coraz częściej, zwłaszcza kiedy nie miałam nic pod spodem lub np po wyjściu w samym reczniku z łazienki zanim zdążyłam się ubrać. Wlasnie w jednym z takich dni kiedy wrócialm z pracy ,wzięłam prysznic i sie położyłam-
nawet nie wiem w którym.momencie pies podszedł i zaczął mnie tam lizac -zerwałam sie ,to było dziwne ,nie wiedziałam czy byłam bardziej przerażona czy zaskoczona .
Dlugo o tym nie mogłam zapomnieć, do tego stopnia ze zaczęłam szukać informacji o takim zachowaniu psa - takim sposobem trafiłam na różne, duzo mocniejsze strony, związane z kobietami i psami- to dopiero byl szok dla mnie .....

Zupełnie to zmieniło moje podejście do psa -przestałam stwarzać sytuacje w której znowu mógłby mnie obwąchac lub polizać, cały czas miałam przed oczami to co znalazłam w internecie . Wczesniej slyszałam o przypadkach w ktorych kobiety zabawiały się z psami ,ale nigdy nie myślałam, że to w taki sposób i na taką skalę , jak to wogole możliwe że kobieta może współzyc z psem, jak moze w sobie pomieścić cos tak dużego i jeszcze czerpać z tego tyle przyjemności?. Od tego czasu kazdorazowo patrząc na psa miałam przed oczami te sceny kiedy to robią . Nawet widząc na ulicy kobietę z psem przychodziły mi na myśl te sytuacje w ktore widziałam w filmach .
Pomyślicie- czy ty kobieto jestes normalna? Nie mozesz jak normalna kobieta poznać faceta itd ?!? Tez tak myślałam. Nie ukrywam sex jest dla mnie wazny i lubie natomiast przed rozwodem w tych sprawach było słabo , po rozwodzie jeszcze gorzej . Z jednej strony miałam uraz do facetow a z drugiej chciałam kogoś mieć, spotykać się itd ale ....sptykalam się z dwoma ,- co jeden to gorszy , jak nie zbiczeniec to klamca .
Czy to był przełomowy moment ? Mysle ze tak .Jakies pół roku później sama sprowokowałam sytuacje- miałam ochotę sie rozluźnić, zrobic sobie dobrze .
Kiedy sie pieściłam, zauważyłam, że pies się przyglada , przywołałam go i wtedy pozwoliłam mu zeby mnie zaczął lizać .
Czy to pod wpływem alkoholu ? Nie wiem, być może. Nie ukrywam, że było mi przyjemnie. Kiedy przestawał, znowu zaczęłam się pieści palcami wiec i on kontynuował swoim dużym szorstkim językiem .Takie sytuacje powtarzały sie coraz częściej - znowu zaczęłam chodzic w krótkich spodniczkach i bez bielizny i prowokowałam sytuacje w ktorych mógł włożyć swoj pysk i uzyc języka- zaczęło mnie to bardzo podniecać
do tego stopnia, że sama zaczełam go tam dotykać.Bylam ciekawa jego reakcji ,ciekawa czy to co widziałam i internecie będzie tez tak na żywo. Początkowo to było dziwne,efekt słaby ,bo jak się okazało to zupełnie inaczej działa niż u facetow .Znowu sięgnęłam do internetu i bogatsza w wiedzę doprowadziłam mojego psa do wzwodu- oglądać na filmie a widzieć na żywo to dwie różne sprawy- nie mogłam uwierzyć. Moim oczom okazał się duzy ,dlugi i gruby psi penis którego nigdy u niego takiego nie widziałam i cały czas tryskała z niego sperma .
Bylam zdziwiona , podekscytowana i podniecona jednocześnie
W tym tez czasie trafiłam na forum, z któreg dowiedzialam się ,jakie były początki innych kobiet, co spowodowało, że zdecydowały się na taki rodzaj przyjemności, o wyższości psa nad facetem , o doznaniach ,o pozycjach, ale tez o minusach z tym związanych. Co do początkow to były różne wersje wiec nie będę przytaczać natomiast wszystkie zgodnie twierdziły, ,ze samo posiadanie psa w porównaniu do faceta jest mniej kłopotliwe- nie narzeka ,nie wypomina , nie szlaja sie , nie pije ,nie zdradza i dlugo by tak wymieniać .
Natomiast jeśli chodzi o współżycie to tu jest równie długa lista - ksztakt i wielkość penisa ,gotowość do współżycia, ilość, ,długość wzwodu, długość stosunku,o korzyściach z zakleszczenia,intensywność doznań,brak możliwości załapania jakiejś choroby lub niechcianej ciąży (nie trzeba sie zabezpieczac) ,ilość nasienia,o dyskrecji .
Natomiast jeśli chodzi o minusy to ograniczenia co miejsca ,różnorodności pozycji ,wyrzutach sumienia, moralniaku i najważniejsze- ze względu na kształt (zgrubienie u nasady) penisa trzeba sie przygotować do pełnego współżycia zarówno analnego jak waginalnego .
Tutaj faktycznie pojawiły sie u mnie obawy natury moralnej ,ze to nie jest normalne takie zabawianie sie z psem, że ktoś się o tym dowie , przyłapie mnie a mimo to chciałam więcej, chciałam przeżyć to co kobiety ktore widziałam a filmach i to o czym opowiadały kobiety na forum
Moje dotyczchczasowe doświadczenia sprowadzały się do tego ze pies robil mo dobrze językiem a ja odciągając jego owłosiony napiętek doprowadzałam go do pełnego wzwodu - z forum tez dowiedziałam sie ,ze psi penis jest bardzo wrażliwy na dotyk -szczegolnie jeśli chodzi o końcówkę ,wiec masowanie odpadało,natomiast lubi i to przynosi efekt kiedy sie go trzyma za zgrubienie u nasady (np trzymając go wewnątrz dłoni)- imituje to zakleszczenie po czym pies ma pozostaje dłużej we wzwodzie i dłużej sie spuszcza.
Wykorzystałam to w taki sposób ,że kładłam sie na podłodze, w tym czasie pies lizał moje krocze ,ja jedną dłonią pieściłam siebie a drugą trzymałam go za penisa w taki sposób ,aby jego nasienie tryskało na moj brzuch i piersi .
Potwierdziło się to co pisali na forum - ze pies potrafi dlugo tryskać duże ilości , natomiast jego nasienie jest rzadkie i wodniste

C.d.
Taka sytuacja trwała kilka miesięcy i przestała mi wystarczac ,chciałam więcej a jednocześnie miałam świadomość, że to przekroczenie jakiejś kolejnej bariery. Chęć poczucia go w sobie to juz nie to samo co dotykanie, tym bardziej ,że zważywszy na wielkość ,miałam obawy jak sie do tego zabrać i przede wszystkim czy jest możliwe zeby się zmieścił.
Moje obawy były jeszcze większe po tym jak wyczytałam o efekcie zakleszczenia- że to niby tak jak włożyć sobie piłeczkę do pingponga ktora rośnie do rozmiarów mandarynki , ze pies moze sie kręcić, szarpać i próbować wyciągnąć penisa co może sprawić ból.
Z drugiej strony juz to widziałam na filmach wiec wiedziałam ze jest to możliwe .Tutaj z pomocą przyszły porady z forum gdzie inne kobiety radziły jak sie do tego przygotować .Nie chciałam ryzykować i za radą kupiłam takie pompowane dogdildo w którym można było dopasowywać wielkość/ grubość i kształtem przypominało penisa psa .
Dildo (wibrator)nie był mi.obcy ale ten był zupełnie inny,ponieważ można było początkowo lekko napompowac i używać samej końcówki lub całego a w późniejszym etapie włożyć do wewnątrz i wówczas pompowac . Pozwoliło to sprawdzić jak moje ciało zareaguje na taki kształt i troche rozciągnac i przygotować obie dziurki .Oczywiście w trakcie używania, poprzez pompowanie ,zwiększałam jego objętość az po kilku tygodniach mogłam używać go w wielkosci przypominającej wielkość psiego penisa w pełnym wzwodzie. Wiedziałam ,że jestem gotowa - pozostała tylko kwestia jak przygotować do tego psa ?!?
Pierwszy raz spróbowałam to zrobić kiedy pies leżał na podłodze,- doprowadziłam ręką do wzwodu po czym usiadłam na nim okrakiem wprowadzając sobie go ale tylko do połowy- jakos nie było szalu . Duzo lepszy efekt był ,kiedy pies stal a ja tez na czworaka ( ale nie pod nim tylko z boku ) wprowadzilam go do środka ale tez nie całego- było dużo lepiej ponieważ w tej pozycjei jego penis byl duzo większy i lepiej odczuwalny w środku - pierwszy raz poczułam jego ciepło i pulsowanie .Nie trwało to dlugo, ponieważ nie trzymany za nasade po chwili wyszedl ze mnie .Kilka dni później postanowiłam spróbować go "całego"- w tej samej pozycji ,zanim osiągnął pelny wzwód , wprowadziłam go głębiej i przytrzymałam.zeby nie wyszedl . Kiedy byl juz w środku poczułam jak pęczniej , jak robi sie duzy , gruby , jak jego nasada robi się twarda i rozpycha mnie od wewnątrz- to było niesamowite uczucie. Wszystkie moje obawy zniknęły a ich miejsce zajęło cudowne odczucie wypełnienia, czułam go bardzo intensywnie i głeboko ,a wspomniane wczesniej pulsowanie było jeszcze bardziej intensywne co oznaczało, ze ze jego cały zapas nasienia jest we mnie wtryskiwany .
Tym razem dzieki temu, że jego zgrubienie było wewnątrz mnie ,a ja zaciskałam mięśnie, to nie wyszedl tak łatwo mimo, ze próbował- chciałam go czuć możliwie najdłużej delektujac sie chwilą - juz wówczas wiedzialam,że będziemy to robić czesto.
Nie wiem ile byl we mnie - sadze ,ze jakies 15 minut po czym zaczął sie kręcić a ja poczułam ,ze jego wzwód troche maleje .Pozwoliłam mu wyjsc a raczej sam go wyciągnął -poczulam lekki ból kiedy zgrubienie przeciskało się na zewnątrz ale byłam.na to przygotowana. Zaraz po nim wylała sie ze mnie na podloge duza ilość spermy a jego wciąż wielki penis jeszcze przez kilka minut zwisał miedzy nogami i nadal tryskał
 
Zapytal mnie jeden forumowicz -jak uniknąć wpadki, jak nauczyć zachowania psem ,zeby np nie próbowal mnie " kryć" w miejscu publicznym lub gdy nie jestem sama w domu ?!?
Jest taka obawa ,ze pies będzie próbował.
Nauczyłam psa wielu zachowań- jednym z nich jest to ,że jeśli mam ochotę to z nim robić to zawsze mam na sobie ten sam stroj - mnie ma być wygodnie a dla niego jest to sygnal ,że będziemy to robić .
W każdym innym przypadku (stroju) nie zezwalam mu na jakiekolwiek zachowania np będac w spodniach pies wie , ze nie ma prawa mnie tknąć,sama tez nie prowokuje go zakładając krótkich spódniczkę a juz napewno nie pozwalam sobie n a sytuacje w której nie mam na sobie bielizny .
Jak często to robimy? Napisze tak - jedni żeby rozładować stres palą , inni piją , ja jeśli mam ochotę to oddaje się psu, a ponieważ moge mu bardziej zaufać w kwestii dyskrecji to robie to zawsze jeśli tylko mam ochotę- to czasami jest raz w tygodniu a czasami trzy razy dziennie.
Nie bez powodu napisałam "oddaje się " - ktoś mógłby mi zarzucić, że krzywdzę go , że zmuszam ...!
Nie jest to prawdą- nigdy go do niczego nie zmusiłam , a sądząc po jego reakcji i zachowaniu śmiało moge powiedzieć, że sam często dąży do stosunki i wrecz częściej ma ochotę niż ja .Jak tylko zobaczy,jak zakładam stroj w którym to robimy, to nie mogę się od niego opędzić a on nie może się doczekać jak wskoczy na mnie.
Od tych wydarzeń wiele sie juz zmieniło ,minęło wiele lat .moge powiedzieć, że uzależniłam się od tego , dawał mi tyle przyjemności, ze nie wyobrażam sobie jakby miało sie to skończyć. Kiedyś pisałam , że duzy pies w mieszkaniu w bloku to kłopot i duzy obowiązek. Dalej tak myślę, ale kiedy moj pies odszedł ( miał już swoje lata) po dwóch miesiącach sprawiłam sobie nowego psiaka i wyobraźcie sobie moj wybór nie byl przypadkowy - juz nie owczarek ale tez duzy ,tez dopasowany wielkością do mnie .
Szybko nauczyłam go zachowań- teraz juz nie musze, jak na początku, podsuwać mu się czy nakierowywac go zeby we mnie wszedł- teraz sam wskakuje i wpycha go we mnie raz w jedną innym razem w drugą dziurkę- tak , często korzystam z obu i w obu przypadkach jest nam bardzo dobrze. Co do innych pozycji to tak jak na początku tak i teraz wciąż pozostaje oczywistą na pieska lubie tez na łyżeczkę, na łóżku, bo jest wygodna i pies się nie szarpie a tym samym jest dlugo we mnie . Lubie tez pozycje ginekologiczną - siadam i opieram się w fotelu , uniesione nogi opieram po bokach na krzesłach a on miedzy nimi ,przodem do mnie ,sam wchodzi we mnie i zalewa mnie swoimi sokami.
Świadomośc,ze mam go w sobie głeboko ,dużego i gorącego , ze spuszcza sie dlugo we mnie a ja czuje jego pulsowanie i tryskanie dostarcza mi takich doznań i przyjemności ,ze ktoś kto tego nie doświadczył nie jest w stanie sobie wyobrazić. Dodając do tego komfort ,ze nie muszę stosować anykoncepcji i prezerwatyw których nie cierpię, bez obawy przed niechcianą ciąża działa tylko.na plus.
I tak już onad 10 lat - pewnie by sie to tak nie potoczyło,gdybym dalej mieszkała z mezem i teściami, gdybym się nie rozwiodła lub gdybym miała nowego stałego partnera. Mieszkałam z córką która, wcześnie byla w szkole kiedy ja oddawałam sie przyjemnościom a obecnie mieszka z chłopakiem zdala od domu co daje mi absolutną swobodę.
I to w zasadzie byłoby na tyle w tej historii.Nie oceniajcie mnie ,że wybrałam właśnie taką drogę, ponieważ to moj wybór i moja sprawa. Każdy na prawo decydować za siebie.
Jeśli macie jakieś pytania lub cos pominęłam to śmiało - pytajcie a ja odpowiem lub doradzę
Trzymajcie się!
 
Last edited:
Cześć, świetnie to opisujesz, a próbowałaś kiedyś w trójkącie ? Bardzo mnie to podnieca, jestem ze Śląska ..
 
Last edited:
"Nie oceniajcie mnie ,że wybrałam właśnie taką drogę, ponieważ to moj wybór i moja sprawa. Każdy na prawo decydować za siebie."

Mam wrażenie, że trafiłaś w ostatnie miejsce, w którym komukolwiek przyszłoby do głowy, żeby Cię oceniać, czy krytykować. Tym bardziej, że - jak sama piszesz - Twój pies jest do tego entuzjastycznie nastawiony, żadna krzywda mu się nie dzieje, a nawet wręcz przeciwnie. :)
 
Tak samo jak każdy ma prawo wyboru, tak też każdy ma prawo oceny. No chyba, że ktoś chce żyć zgodnie z regułą "nie sądźcie byście nie byli sądzeni", ja jednak nie szedłbym tak daleko. Twoje życie tak się ułożyło. Nie wszystkim się to spodoba, ale ważne, że Ty jesteś zadowolona.
 
Cześć, świetnie to opisujesz, a próbowałaś kiedyś w trójkącie ? Bardzo mnie to podnieca, jestem ze Śląska ..
W trójkącie nie ,ale wielokrotnie miałam okazję spróbować jak to jest mieć w jednej dziurce psa a w drugiej dogdildo(dildo do pupy ,pompuje możliwie jak najwieksze a potem oddaje drugą dziurke do dyspozycji pieska,lubie tez używać dildo w inny sposób- np nosząc go długo w sobie )- stąd też urodził sie pomysl ,żeby spróbować z dwoma pieskami jednocześnie i czuć jak ich ogromne penisy mnie bardzo mocno wypełniają.Ogolnie to podnieca mnie mysl o możliwie jak najwiekszych i najgrubszych psich penisach wewnątrz mnie .
Wiem ,ze to mało realne, dlatego pozostaje na etapie fantazji. ,Druga opcja to tez z dwoma lub nawet trzeba pieskami naprzemiennie - jeden kończy i wchodzi następny i tak możliwie jak najdłużej
 
Last edited:
W trójkącie nie ,ale wielokrotnie miałam okazję spróbować jak to jest mieć w jednej dziurce psa a w drugiej dogdildo(dildo do pupy ,pompuje możliwie jak najwieksze a potem oddaje drugą dziurke do dyspozycji pieska,lubie tez używać dildo w inny sposób- np nosząc go długo w sobie )- stąd też urodził sie pomysl ,żeby spróbować z dwoma pieskami jednocześnie i czuć jak ich ogromne penisy mnie bardzo mocno wypełniają.Ogolnie to podnieca mnie mysl o możliwie jak najwiekszych i najgrubszych psich penisach wewnątrz mnie .
Wiem ,ze to mało realne, dlatego pozostaje na etapie fantazji. ,Druga opcja to tez z dwoma lub nawet trzeba pieskami naprzemiennie - jeden kończy i wchodzi następny i tak możliwie jak najdłużej
Z tego, co opisują tutaj na forum kobiety, które mają więcej niż jednego psa lub próbowały to robić z więcej niż jednym psem w czasie jednej "sesji", trzeba mocno pilnować, żeby nie zaczęły się gryźć między sobą. Może gdyby się razem wychowywały i nie miały odruchów walki o dominację, to by przeszło łatwiej.
 
Ciekawa Biografia 🤔 Dość podniecająca i Lekko Samolubna 😅 ale... Happy Wife, Happy Life. Osobiście zazdroszczę że jakoś Nigdy Sam nie miałem Kontaktu z Psami 🤨 jako 21Latek hmm. Może dlatego że jestem Pedantycznym Człowiekiem a Psy akurat to taka Ironia 🤣
 
Twoje relacja jest bardzo dobra dla wahającej się mojej partnerki.
Piszesz o forach, w których kobiety piszą o swoich początkach, możesz podesłać linka?
Tutaj, na Zooville jest duży dział "Zoo Exclusive Lifestyle" i tam jest mnóstwo wątków poruszających rozmaite zagadnienia związane z seksem ze zwierzakami - od strony początków, strony "technicznej" stosunków, emocji, psychologii, itd., itp. Z tym, że to jest po angielsku, oczywiście, ale znajdziesz dużo różnych perspektyw, a zawsze można też założyć własny wątek - jeśli będzie się dublował, to ludzie skierują Cię do stosownego tematu już istniejącego.
 
Dziękuję za twoją historie, cieszy i smuci zarazem. Dobrze czytać że już sobie poukładałaś wszystko. Pozdrawiam.
 
My mamy inne pytanie, bawimy się z swoim pupilem od niedawna, jakieś kilka miesięcy. Nie zawsze mamy na to czas, wiec raz na tydzień czy rzadziej. Owczarek niemiecki długowłosy, 2 lata, nie kryl jeszcze żadnej suki. Nie ma chyba jeszcze mocnego instynktu, do lizania cipki zachęcamy go masłem czekoladowym, sam z siebie liże rzadko kiedy. Reaguje na pieszczoty, ładnie udaje się mu postawić członka pobudzając napletek, zwłaszcza trzymając go poniżej knota. Piesek jest pięknie i imponująco pobudzony. Pani może przez jakiś czas robić mu loda i naprawdę widok i odczucia nieziemskie. Tylko na razie nie chce pokryć pani mimo przyjmowania pozycji właściwej jak na filmiku instruktażowym zamieszczonym na forum. Częściej robi to nawet sam na pana ręce :) Przy nadmiernym ustawianiu go i po pewnym czasie pieszczot członka zwłaszcza po popuszczeniu knota i jak piesek jest pobudzony robi się drażliwy na dalsze pieszczoty, warczy i czasem delikatnie lapie zębami. I tak już kilkanaście razy ;) Utknęliśmy trochę w martwym punkcie, co nie zmienia faktu ze nam się podoba, ale nie wiemy czy trzeba czekać aż się pieskowi cos się odwidzi czy inaczej go na to naprowadzić? Ktoś ma może podobne doświadczenia i jakieś rady i sugestie, aby posunąć się dalej w nieziemskich doświadczeniach? Będziemy wdzięczni, a poza tym jesteśmy chętni na nowe doświadczenia i ewentualne odwiedziny osób w temacie...
 
Last edited:
Może Pies jest Homo Wybredny 🤣albo nwm Choruje, boli Go Coś ^^
 
My mamy inne pytanie, bawimy się z swoim pupilem od niedawna, jakieś kilka miesięcy. Nie zawsze mamy na to czas, wiec raz na tydzień czy rzadziej. Owczarek niemiecki długowłosy, 2 lata, nie kryl jeszcze żadnej suki. Nie ma chyba jeszcze mocnego instynktu, do lizania cipki zachęcamy go masłem czekoladowym, sam z siebie liże rzadko kiedy. Reaguje na pieszczoty, ładnie udaje się mu postawić członka pobudzając napletek, zwłaszcza trzymając go poniżej knota. Piesek jest pięknie i imponująco pobudzony. Pani może przez jakiś czas robić mu loda i naprawdę widok i odczucia nieziemskie. Tylko na razie nie chce pokryć pani mimo przyjmowania pozycji właściwej jak na filmiku instruktażowym zamieszczonym na forum. Częściej robi to nawet sam na pana ręce :) Przy nadmiernym ustawianiu go i po pewnym czasie pieszczot członka zwłaszcza po popuszczeniu knota i jak piesek jest pobudzony robi się drażliwy na dalsze pieszczoty, warczy i czasem delikatnie lapie zębami. I tak już kilkanaście razy ;) Utknęliśmy trochę w martwym punkcie, co nie zmienia faktu ze nam się podoba, ale nie wiemy czy trzeba czekać aż się pieskowi cos się odwidzi czy inaczej go na to naprowadzić? Ktoś ma może podobne doświadczenia i jakieś rady i sugestie, aby posunąć się dalej w nieziemskich doświadczeniach? Będziemy wdzięczni, a poza tym jesteśmy chętni na nowe doświadczenia i ewentualne odwiedziny osób w temacie...
Teoretycznie powinien być już gotowy ale jeśli nie krył żadnej suczki wczesniej to po prostu może nie wiedzieć jak się za to zabrać. Myślę że może mieć za małą motywacje do odbycia stosunku bo naturalnie to zapach cieczki samicy ich napędza. Możliwe że jak odbędzie już stosunek ze zwykłym psem to później łatwiej będzie mu skojarzyć pozycje czy też zapach z odbywaniem stosunku. Co do "pieszczot" czyli zakładam że chodzi tutaj o "robótki ręczne" to chwyt może być za mocny, nawilżenie może być nieodpowiednie. Tylko wy wiecie jak to wygląda a z opisu bardzo ciężko sobie to wyobrazić. Z drugiej strony to po prostu może mieć dość po wszystkim i chce odpocząć dlatego robi się drażliwy i zaczyna gryźć (każdy chyba zna mema "kiedy już skończyłeś a ona ssie dalej", bardzo nieprzyjemne uczucie).
 
Back
Top