Wpadki lub prawie?

Hej. Mieliście jakieś przygody, że ktoś was nakrył lub prawie do tego doszło? Ja miałem raz.

Rodzina wyjechała i miałem czas dla nas. Wieczorem poszedłem do garażu na ten tego i było super.
Leżałem w rozkoszy zakleszczony pod moim goldenem jak usłyszałem że do garażu dobija się moja matka. Mieszkamy obok. A że w domu były pogaszone światła zobaczyła że tli się jakieś zza rolety w oknie garażowym. Na szczęście odpuściła. Na drugi dzień pytała dlaczego jej nie otworzyłem więc się wymigałem, że spałem a światło lampki w garażu po prostu zapomniałem zgasić. Dobrze że dom był dobrze pozamykany. Teraz dwa razy sprawdzam.
 
U mnie większych wpadek nie było z uwagi na to że mam swoją klacz i nie muszę się nikomu tłumaczyć co z nią robię, kiedyś miałem przeczucie że sąsiad mógł coś widzieć jak kiedyś robiłem jej minetke na pastwisku ale nic nie powiedział i rozmawiał ze mną normalnie więc chyba ok, raz miałem ciepło w gaciach jak byłem u jednej klaczy kuca szetlandzkiego i nagle zamknęły się drzwi od stajni ale na szczęście właściciel stajni nie wszedł do środka, to że wlascielka konia nie ma nic przeciwko nie oznacza że nie było by ciężko jak by się właściciel stadniny dowiedział xD to chyba tyle z jakiś dziwnych akcji
 
Back
Top