nasienie
Tourist
Dość dawno na pewnym czacie rozmawiałem anonimowo (a jakże) z kobietą (nie mam pewności) podającą się, że z zawodu jest ginekologiem. Zadałem jej pytanie, czy jako profesjonalistka jest w stanie domyślić się w czasie badania, czy kobieta robi to z psem czy nie. Odpowiedziała, że od czasu do czasu jest w stanie to rozpoznać. Zapytałem po czym? Odpowiedziała, że w pierwszej kolejności i najczęściej są to tylko jej domysły związane z sierścią zwierzęcia jaką czasami znajduje podczas badania, ale to jest tylko poszlaka inne to nietypowe obtarcia. A teraz proszę mi wybaczyć, nigdy nie byłem z oczywistych względów u ginekologa więc nie chcę się ośmieszyć bo nie wiem czy tak to wszystko wygląda, otoż... powiedziała, że czasami robi się badania laboratoryjne, wymazu itd... i tam ja na dłoni widać (jak się wie czego szukać albo na co patrzeć) - że piesek bzyka. Chodzi o florę bakteryjna która jest po prostu nieco inna. I teraz moje pytanie (wzięło mnie na ciekawość) - czy któraś z Was lub Waszych partnerek rozkminiała ten temat? Jedna pocieszająca rzecz jest taka, że ta osoba powiedziała, że obowiązuje ją tajemnica lekarska i że o tym aspekcie nie rozmawia z pacjentkami nawet jeśli domyśla się czy wręcz wie, że kobieta jest animalką. Po prostu wg niej jest to na tyle częste (2%) i tyle już w życiu różnych historii poznała i doświadczyła, że jest są większe "problemy" czy "dziwactwa" niż to o co pytam. Pytam bo jednak jestem ciekaw co Wy wiecie na ten temat.