Zwierzaki znajomych lub takie z ulicy

quintquint

Tourist
Trochę o tym wczesniej czytalem w angielskojęzycznej części forum, ale zastanawia mnie jak to wygląda w praktyce w polskich warunkach? Zdarza wam się czasem gdzieś tam pomuskać po penisie psa znajomych/rodziny? Boje sie reakcji zwierzeta, a ostatnio widzialem ze maly piesek rodzicow napompował knota i chyba męczył się z tą potrzebą seksu. Zacząłem się zastanawiać, czy nie pomóc mu gdzieś w zaciszu spuścić nieco ciśnienia, ale zwierzak na pewno nie był nigdy obrabiany przez ludzi w taki sposób - czego sie mozna spoodziewac w takich sytuacjach?
 
Hej.
Tak z mojego doświadczenia w temacie zwierzaka z ulicy :)
Ja miałem w sobie dwa pieski bezpańskie. Pierwszy na wakacjach a drugi jak pilnowałem domu rodziny. W jednym jak i w drugim przypadku najpierw musiałem dobyć zaufanie zwierzaka i wybadać miejsce do zabawy. Nie licząc u mnie igraszek w lesie to te dwie sytuacje były mega, biorąc pod uwagę emocje których doświadczyłem.
 
Znaczy się: zabawileś się z bezpańskimi psami i zostawiłeś je ich losowi?
Wiem jak to zabrzmiało, ale tak. Co do pierwszego psiaka to nie wiem czyj był po prostu się kręcił koło domków letniskowych. Drugiego znałem, był bez pańskim psem, ale znanym w okolicy a okoliczna solenność pomagała mu.
 
Może to zabrzmi śmiesznie, ale jestem wierny mojemu ;) Oczywiście to w drugą stronę niedziała,ale cóż poradzić taki związek z futrzakiem ;) Obcych nie ruszam ;)
 
Back
Top