Wasz pierwszy raz

Koniowładny

Zooville Settler
BANNED USER
Hej witajcie chciałbym się was spytać jak to było u was z pierwszym razem z zwierzakami. Jestem pewien że niektórzy mają ciekawe i śmieszne historie.

Mój pierwszy raz był pełen stresu i paranoi aby nie zostać przyłapanym. Finalnie aż nie pamiętam tego uczucia i mogę stwierdzić że trzeba to powtużyć.
 

Attachments

  • RDT_20230111_1047117489389030115908822.jpg
    RDT_20230111_1047117489389030115908822.jpg
    1.9 MB · Views: 210
  • RDT_20230111_1047083158357587029005838.jpg
    RDT_20230111_1047083158357587029005838.jpg
    1.3 MB · Views: 211
  • RDT_20230111_1047057367598486231297548.jpg
    RDT_20230111_1047057367598486231297548.jpg
    1.2 MB · Views: 211
Pies koleżanki kiedy byłem z nim sam na sam w domu, wziął mnie od tylu, niestety nie związał :/ teraz z innym próbuje raz co jakiś czas jak mam okazje ale nie wiem jak „zaprosić” psa do wbicia się głębiej. Jakieś podpowiedzi?
 
Wystarczy trochę poszperać:
 
Stało się. Dzisiaj po raz pierwszy miałem czas, miejsce i pieska, który chciałby mnie pokryć. Szczęśliwcem był owczarek belgijski (a raczej ja byłem tym szczęśliwcem). Na początku wszedł we mnie dwa razy, trochę się przyzwyczyjając i napalając się jednocześnie. Za trzecim razem w końcu wszedł cały, prawie z całym węzłem! Poczułem jak rośnie we mnie w środku i jak zaczyna mnie delikatnie boleć tyłek, ale jednocześnie czułem się w siódmym niebie i zacząłem sobie robić dobrze ręka. Po chwili wyszedł ze mnie i okazał się być na prawdę ogromny (na oko tak z 20 cm i całkiem gruby). A ja byłem pod wrażeniem samego siebie, że go w sobie miałem. A jakie wy mieliście ostatnio przygody? Chętnie popisze z jakaś panią albo dziewczyną na pw, nie jestem zainteresowany panami na pw, ale śmiało dzielcie się historiami! :) pozdrawiam
 
Ja swój pierwszy raz zaliczyłem rok temu z piękną zgrabną klaczą w stajennym boksie. Stała bardzo grzecznie i cierpliwie gdy pieściłem ją ręką. Od razu podniosła ogon do góry odsłaniając to co najlepsze. Pobawiłem się chwilę paluszkami a potem zacząłem ją tam lizać. Była pyszna, wilgotna i chętna. Byłem już mega napalony, stanąłem na stołku i wszedłem w nią. Powiem szczerze że gra wstępna była o wiele dłuższa niż sam stosunek :) Po dosłownie niecałej minucie mocno i obficie się w nią spuściłem. Przylgnąłem do niej całym ciałem trzymając się rękami jej zgrabnego zadu. Była w środku cała zalana moim soczkiem. Po wszystkim wyszedłem z niej a ona odwróciła pysk w moim kierunku. Podszedłem do niej z ostygłym penisem a ona zaczęła go wąchać mocno wciągając powietrze nozdrzami. Po chwili uniosła do góry pysk szczerząc się jak głupia :D Podobał jej się zapach jej własnej cipki :) To była najpiękniejsza noc w moim życiu :)
 
Ja swój pierwszy raz zaliczyłem rok temu z piękną zgrabną klaczą w stajennym boksie. Stała bardzo grzecznie i cierpliwie gdy pieściłem ją ręką. Od razu podniosła ogon do góry odsłaniając to co najlepsze. Pobawiłem się chwilę paluszkami a potem zacząłem ją tam lizać. Była pyszna, wilgotna i chętna. Byłem już mega napalony, stanąłem na stołku i wszedłem w nią. Powiem szczerze że gra wstępna była o wiele dłuższa niż sam stosunek :) Po dosłownie niecałej minucie mocno i obficie się w nią spuściłem. Przylgnąłem do niej całym ciałem trzymając się rękami jej zgrabnego zadu. Była w środku cała zalana moim soczkiem. Po wszystkim wyszedłem z niej a ona odwróciła pysk w moim kierunku. Podszedłem do niej z ostygłym penisem a ona zaczęła go wąchać mocno wciągając powietrze nozdrzami. Po chwili uniosła do góry pysk szczerząc się jak głupia :D Podobał jej się zapach jej własnej cipki :) To była najpiękniejsza noc w moim życiu

U mnie bardzo podobnie włącznie z tym że sam stosunek bardzo krótki, po długiej grze wstępnej ale mnie to potraktowała mnie dodatkowo jakby kobiecym wytryskiem. Miałem na sobie ocieplane ogrodniczki, do stosunku wyciągnąłem fujarę przez rozporek, a po wszystkim miałem te spodnie mokre od pępka aż po kolana. Zapach super intensywny i jakby wogóle nie koński. Stoi mi znowu pałała po napisaniu tego i wspomnienie tego. Wybieram się ponownie do mej Pani niebawem. Pozdrawiam
 
Tego ci zazdroszczę, wodospadu klaczych soczków spływających po nogach. Też chciałbym kiedyś tego doświadczyć. Najlepszą okazją do tego byłby chyba moment gdy klacz ma ruję. Wtedy jest bardzo wrażliwa w tamtych miejscach i nie trudno doprowadzić ją do tzw orgazmu. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ja niestety jeszcze na taki moment nie trafiłem choć niebawem znowu odwiedzę moje kochanki i być może ktoraś będzie w potrzebie :)
 
Tego ci zazdroszczę, wodospadu klaczych soczków spływających po nogach. Też chciałbym kiedyś tego doświadczyć. Najlepszą okazją do tego byłby chyba moment gdy klacz ma ruję. Wtedy jest bardzo wrażliwa w tamtych miejscach i nie trudno doprowadzić ją do tzw orgazmu. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ja niestety jeszcze na taki moment nie trafiłem choć niebawem znowu odwiedzę moje kochanki i być może ktoraś będzie w potrzebie :)
No to było teraz na wiosnę, czyli by pasowało z tą rują. Tylko czy to znaczy że to raz w roku czy mi tylko tak trafiło i to jakieś nie regularne zjawisko. Chętnie sie dowiem czegoś więcej.
 
Z tego co się orientuje klacz ma ruje wielokrotnie w okresie wiosna-lato. Zresztą wujek google podpowiada:

Klacze są sezonowo poliestralne. Oznacza to, że ruje występują cyklicznie w odstępie 21 dni, ale tylko w określonym przedziale czasu, który my nazywamy sezonem. Na naszej półkuli sezon występuje od lutego / marca i trwa do sierpnia / września.
 
Back
Top